Oceny opieramy na rzetelnych i wysokiej jakości dowodach naukowych – rozmowa z Michałem Sawickim, Kierownikiem Działu Programów Zdrowotnych w Wydziale Oceny Technologii Medycznych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT).
Niewiele osób wie, że mało znana z nazwy Agencja Oceny Technologii Medycznych I Taryfikacji, stanowi ważny element naszego życia. Spotykamy się z efektami jej działań zawsze wtedy, kiedy mamy do czynienia ze służbą zdrowia. Czym dokładnie zajmuje się Agencja?
Agencja jest instytucją państwową, która wspiera proces podejmowania decyzji finansowania bądź niefinansowania technologii medycznych lub programów polityki zdrowotnej realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego albo przez poszczególne ministerstwa. Agencja w swojej codziennej pracy opiera się na rzetelnych i wysokiej jakości dowodach naukowych zgodnie z przyjętą metodologią HTA (oceny technologii medycznych). To dzięki nim wiemy, czy dana technologia medyczna, czy też lek, są bezpieczne dla pacjenta oraz skuteczne. To kluczowe informacje w procesie podejmowania decyzji kształtujących politykę zdrowotną państwa.
Od kilku lat prowadzicie Państwo kompleksową ocenę programów samorządowych w zakresie szczepień. Jakie wnioski można wyciągnąć z dokonanej oceny tych programów?
Programy są bardzo zróżnicowane pod względem jakościowym. Wiele z nich nie zawiera szeregu kluczowych elementów, które bardzo utrudniają ocenę (np. nie wskazuje się budżetu programu, nie definiuje się populacji docelowej, źle dobiera się kryteria kwalifikacji, pomija się aspekt monitorowania i ewaluacji). Takie programy zazwyczaj otrzymują opinię negatywną mimo, że interwencja (np. szczepienie przeciw pneumokokom) oraz populacja (np. dzieci nowonarodzone) zostały ze sobą zestawione w sposób prawidłowy. Na szczęście takie programy wpływają coraz rzadziej i widoczna jest znaczna poprawa jakości przesyłanych do nas materiałów. Należy podkreślić, że większość pozytywnie opiniowanych przez Agencję projektów zawiera bardzo rozbudowany element edukacyjny, który niewątpliwie podnosi wartość samej akcji szczepień. Biorąc pod uwagę suchą statystykę to programy dotyczące szczepień stanowią ok. 36% wszystkich wpływających do Agencji programów.
Które samorządy wyróżniają się pod względem prowadzonej profilaktyki chorób zakaźnych?
Biorąc pod uwagę zróżnicowanie geograficzne, to najwięcej projektów programów otrzymaliśmy do zaopiniowania z województw: dolnośląskiego (103), mazowieckiego (78) oraz śląskiego (71). Z kolei najmniej zachodniopomorskiego (15). Ciężko jest wskazać wyróżniające się jednostki – jest ich w Polsce ponad 2800. Przypominam sobie na przykład Gminę Grębocice, która od kilku lat, regularnie przesyłała do nas program „Becikowe po grębocicku”, zawierający szczepienia przeciw pneumokokom, meningokokom i rotawirusom. Taki program to duże wsparcie finansowe dla rodziców chcących szczepić swoje dzieci. Również Kielce wyróżniają się pod tym względem i od dłuższego już czasu finansują szczepienia przeciw pneumokokom wszystkim nowonarodzonym dzieciom. Na kanwie programów kieleckich powstało wiele opracowań naukowych pokazujących niewątpliwe pozytywne profilaktyczne działanie tych szczepień.
Problematyka szczepień budzi wiele emocji, szczególnie pośród rodziców. Czy w ocenie programu szczepień brane są pod uwagę opinie interesariuszy, czyli osób, które są szczepione?
Agencja w swoich opiniach dotyczących wszystkich programów, w tym programów szczepionkowych, zawsze zwraca uwagę na obowiązkową świadomą zgodę osoby, której dana procedura dotyczy. W przypadku dzieci musi to być zgoda rodzica lub opiekuna prawnego. Świadoma zgoda oznacza, że przedstawione zostały wszystkie zalety potencjalnego szczepienia, jak i wiążące się z tym ryzyka (np. niepożądany odczyn poszczepienny). Z tego również względu Agencja w sposób szczególny zwraca uwagę, aby programy szczepionkowe zawierały w sobie komponent edukacyjny, który ma za zadanie w sposób zgodny z praktyką medyczną opartą na wiarygodnych i aktualnych informacjach, przedstawić wszystkie niezbędne dane na temat choroby, sposobów jej zapobiegania czy też właśnie obiektywnie omówić problematykę szczepień w danej jednostce chorobowej.
Czy samorządowe programy szczepień naprawdę zapobiegają ewentualnym epidemiom czy też jest to tylko sposób na zasilenie kasy firm farmaceutycznych?
Ze szczepień prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego korzyści odnoszą lub odnosić będą przede wszystkim indywidualni odbiorcy, którzy w razie kontaktu z patogenem albo nie zachorują, albo przejdą infekcję zdecydowanie łagodniej niż osoby niezaszczepione. Biorąc pierwszy przykład z brzegu: w przypadku pneumokoków powszechne szczepienie dzieci przeciwko pneumokokom ma efekt szerszy niż tylko indywidualne zapobieganie zakażeniom i ich powikłaniom, ale przekłada się również na indukowanie odporności zbiorowej. Innymi słowy, szczepienie dzieci zapobiega rozprzestrzenianiu się zakażeń np. w przedszkolach, a także w rodzinach, czyli zakażaniu podatnych osób starszych. Ograniczenie zachorowań prowadzi do zmniejszenia konieczności stosowania antybiotyków, co ogranicza oporność antybiotykową bakterii. Efekt populacyjny niewątpliwe ma miejsce w przypadku obowiązkowych szczepień prowadzonych centralnie (np. błonica, tężec czy krztusiec), więc ryzyko zetknięcia się z chorą osobą zostaje zminimalizowane. Z drugiej strony wiem, że samorządy są w stanie wynegocjować naprawdę korzystne ceny szczepionek w porównaniu z indywidulanym klientem. Programy sczepień prowadzone przez samorządu są ważnym elementem polityki zdrowotnej naszego państwa. Dziękuję za rozmowę